sobota, 26 września 2015

Rozdział 2

       Błagam nie zraź się błędami. Jeżeli jakieś zauważysz pisz w komentarzu!
                       Opcja dla anonimowych komentarzy jest włączona. :)
                      Czytasz? -> miło byłoby gdybyś zostawił komentarz. :)
                                      To motywuje do dalszej pracy. ♥ 

Prolog - KLIK
Rozdział 1 - KLIK


Po około godzinie drogi odbył się pierwszy postój. Jak dla mnie są one bezsensowe. Zazwyczaj na postojach siedzę w autobusie, a jak musze już wyjść to chodzę bez celu. Wysiadamy z autobusu. Ja wychodzę jako ostatnia. W tym momencie dostaje sms-a. To od Matta – mojego najlepszego przyjaciela. Tak, przyjaciela, tylko przyjaciela. Matt ma dziewczynę. Nie chodzimy razem do szkoły, nie teraz, jest o rok starszy.
                                             Hej jak się trzymasz?
                        Księżniczka  już się Ciebie czepiała? Xoxo
Od razu mu odpisuję.
                                       Jak na razie nie jest tak źle. Mnie się nie czepiała, ale jak to ona
                        - kogoś musiała. NA NASZEJ WYCIECZCE SĄ 2 NOWE OSOBY
                                                    Szczegóły jak wrócę!
                                     Mamy postój, napisze później, bohaterze! Xxxxx
Wiem, że Mattowi mogę wszystko powiedzieć. Jest moim bohaterem. Dlaczego bohaterem? Kiedyś miałam problemy z narkotykami, mianowicie w 1 gimnazjum, wtedy poznałam Matta, to dzięki niemu rzuciłam narkotyki. Jaka ja byłam głupia.
                                                            ***
Zatrzymaliśmy się na cpn’ie. Obok niego był mały plac zabaw.
Poszłam usiąść na ławkę znajdującą się na placu. Usiadałam i wsłuchiwałam się w dźwięki natury. Lubię marzyć. Uwielbiam usiąść w ciszy i coś wymyślać. To sprawia mi przyjemność. Siedząc zauważyłam, że lata koło mnie OSA! Nienawidzę robali, owadów itd! To śmieszne, ale się ich po prostu boję.
Zaczęłam uciekać jak jakaś idiotka. Biegłam prosto przed siebie nie oglądając się nawet czy osa nadal za mną leci. Jestem niezdarą, więc potknęłam się o jakiś mały kamyk. Szybko wstałam i biegłam dalej, wtedy usłyszałam głos… Alex.
-Ej, zaczekaj! –zawołała. Zatrzymałam się i rozejrzałam dokoła, osy już nie było. Całe szczęście. –Przed czym tak uciekasz?
-Przed… będziesz się śmiała.
-Nie będę –powiedziała poważnym tonem. Postanowiłam wyjawić jej powód, przez który biegałam jak idiotka.
-Boje się os. Obok mnie latała osa. Nienawidzę robali, owadów, wszystkiego co pełza lub lata! –na samą myśl skrzywiłam się i potrzęsłam.
-Serio? –zapytała. Zrobiło mi się dziwnie, po co ja jej to mówiłam? -Też tego nienawidzę. –zaśmiała się. Wreszcie spotkałam kogoś podobnego do mnie. Ale to nie koniec, zauważyłam, że w moim kierunku idzie Tina wraz z jej ekipą. Szykują się kłopoty. Nie wiem dla czego, ale boję się tej dziewczyny.
-Po co biegasz jak psychopatka? Nie ośmieszaj się dziwolągu. –zaczęła Patrischia
-Zabronisz? –odparłam lekko poirytowana
-Za mocne słowa, koleżanko. –Tina wtrąciła się do rozmowy.
-Nie jestem Twoją koleżanką. –powiedziałam stanowczo.
-Kiedyś strasznie się ubiegałaś o tą rolę. –coraz bardziej stawałam się zła.
-To było kiedyś, a tak w ogóle to wcale się nie uganiałam. Coś musiało mi paść na mózg, że się z Tobą zaprzyjaźniłam, teraz w życiu nie zadałabym się z taką jędzą. –powiedziałam już rozgniewana.
-Ciekawe –odpowiedziała i wywróciła oczami.
-Daj jej spokój. –powiedziała Alex. Niesamowite, że niedawno ją poznałam, a ona już staje w mojej obronie.
-A Ty to niby kto? Jej ochroniarz? –parsknęła Tina.
-Nie, jej przyjaciółka. –Czyli wreszcie znalazłam normalną przyjaciółkę?
-Daj spokój Kylie i mojej siostrze. –odezwał się stanowczy głos Noah! Niesamowicie mnie to zdziwiło, Noah? Ten Noah, najprzystojniejszy chłopak na tej wycieczce stanął nie tylko po stronie swojej siostry, ale i po mojej? Spokojnie Kylie, uspokój się, to normalne, że dba o dziewczyny.
Tina nagle uspokoiła się i zaczęła się do nas uśmiechać. Odwróciła się lekko na pięcie i zaczęła patrzeć  na chłopaka. Co chwilę się do niego uśmiechała. Powiedziała mu, że tylko się witała i te krzyki to było nieporozumienie. Wyznała, że kiedyś się przyjaźniłyśmy, oczywiście musiała mi dopiec, więc dodała, że taka przyjaciółka jak JA jest nic nie warta. Czasami mam wrażenie, że jak obraża mnie to mówi o sobie. To ona nie jest warta mojej przyjaźni, a nie ja jej. Co z tego, że stała się najpopularniejszą dziewczyną w szkole? Nie wiem nawet dlaczego.                                                         
                                                                                    ***
Wszyscy weszli do autobusu. Alex przesiadła się do Noah, bo ten chciał z nią o czymś porozmawiać. Ja zaś miałam siedzieć z Eliotem…. Odkąd zobaczyłam tego blondyna mówiącego „jestem” zapomniałam o słodkim brunecie z ciemnobrązowymi oczami. Okej, może nie do końca zapomniałam… Nigdy na mnie nie spojrzał, przepraszam, spojrzał kiedy chciał mnie zapytać czy wiem z kim Tina idzie na bal w 1 gimnazjum, gdy nie pytał mnie o nią to nie zwracał na mnie uwagi. Ma słodkie dołeczki, gdy się uśmiecha, podobnie jak Noah, ale u niego wygląda to lepiej. Przesiedliśmy się. Chłopak usiadł i przeczesał ręką swoje brązowe włosy. Zawsze się tym zachwycałam, nawet dziś i teraz. Przez ok. 5 minut drogi jechaliśmy w ciszy. On słuchał muzyki, a ja czytałam „Niezgodną”. Co jakiś czas patrzyłam na Alex i Noah, ich rozmowa była bardzo żywa, zresztą zauważyłam, że moja nowopoznana przyjaciółka nie jest zachwycona tym co słyszy. Ciekawe o czym oni rozmawiają…. Należę do osób ciekawskich, ale nigdy nie odważyłam się kogoś zapytać o co z kimś innym rozmawiał, to nie moja sprawa. Alex zrobiła oburzoną minę, zdaje się, że ta rozmowa nie jest przyjemna…. Jednakże ja z Eliotem… my w ogóle nie rozmawiamy. Mamy 5 lipca,  minęły już 3 godziny jak poznałam rodzeństwo Rodrigez. Cieszę się, że się tutaj przeprowadzili. Eliot wyciągnął słuchawki z uszu.
-Więc…..hej Kylie. –zaczął. Przyznam, że mnie tym zaskoczył. Nigdy pierwszy się do mnie nie odezwał. Jest najpopularniejszym chłopakiem w szkole, według Tiny musi uważać z kim się zadaję. To bezsensu, ludzie popularni wcale nie są lepsi…
-No hej. –odpowiedziałam i zamknęłam książkę. Schowałam ją do torby i zapięłam zamek. –Co słychać?
-Nic, a jak tam u Ciebie? Nie chciało mi się dzisiaj jechać. –To bardzo interesujące.
-Wszystko w porządku, ja też nie miałam ochoty. Kto by pomyślał, że będziemy mieli razem siedzieć. –lekko się zaśmiałam i poczułam, że na twarzy pojawił mi się rumieniec.
-Em… no tak.. słuchaj…. –zaczął
-Nie, błagam nie pytaj mnie o Tinę! –powiedziałam troszeczkę za głośno, na szczęście w autobusie leci muzyka, więc nikt mnie nie usłyszał. Na szczęście.
-Nie chodzi o Tinę! Teraz chce porozmawiać o Tobie, o nas. –O NAS? Zarumieniłam się po raz kolejny.
-Jak to o nas? –zapytałam zdziwiona. –Ty nigdy nawet na mnie nie spojrzysz, a teraz zachowujesz się w stosunku do mnie strasznie dziwnie. Nie rozumiem o co Ci chodzi, to kolejny jej plan? Plan, którego totalnie nie rozumiem? Chcesz mi coś zrobić? Ośmieszyć mnie? –zapytałam jednym tchem.
-Po pierwsze: masz rację, przy Tobie na Ciebie nie patrzę, ale zawsze Cię obserwuje. Po drugie: Zachowuje się w stosunku do Ciebie dziwnie – masz rację, ale to dlatego, że... -zająknął się - że mi się podobasz. –jak to podobam mu się?… Chłopak, w którym kochałam się 6 lat?!
-Ja.. taka zwykła dziewczyna Ci się podobam? –zapytałam z niedowierzeniem -przecież możesz mieć każdą, jesteś najpopularniejszym chłopakiem w szkole...
-Nie chce żadnej innej, Kylie. –w tym momencie złapał mnie za rękę.
-To pewnie plan Tiny…. –powiedziałam
-Nie, Tina nie musi we wszystkim uczestniczyć. –powiedział poważnym tonem.
-Co się dzieje? –zapytała już rozweselona Alex.
-Nic… po prostu… -zaczęłam
-Jesteśmy razem! –dokończył Eliot niesamowicie ucieszony. Czy ja zgodziłam się na zostanie jego dziewczyną? Ale z jednym ma rację, przez Tinę boję się innych ludzi.
-Co?! Jak to?! –wykrzyknął zaskoczony Noah. O co mu chodzi?
-On chciał powiedzieć gratulację! –powiedziała Alex z bananem na twarzy. Cieszę się, że ona cieszy się moim szczęściem. Oparłam głowę na ramieniu Eliota wciąż trzymając go za rękę i zasnęłam. Skoro sam postanowił, że jesteśmy razem niech tak będzie.
--------------------------------------------------------------------------------
 Tum tum tum jest i 2 rozdział:)
... rozdział z którego też nie jestem do końca zadowolona :|
Obiecuję, że od późniejszych rozdziałów będzie lepiej.
Pierwsze zawsze wychodzą mi gorzej. :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz